Przedwzmacniacz
Budowa
Orpheus Signature wygląda zdecydowanie nowocześnie. Aluminiowa obudowa – w testowanym egzemplarzu anodowana na czarny mat, ale dostępna także w kolorze srebrnym – jest masywna i sztywna. Górę i boki wykonano z gładkich, idealnie spasowanych płyt. Na żadnej powierzchni nie widać połączeń śrubami. Jedyne, które dostrzegłem, mocują nogi. Te dobrano pod kątem optymalnego tłumienia drgań. Rzeźba frontu to jedyna ozdoba urządzenia. Nie umieszczono na nim żadnych napisów. W zagłębionej środkowej część panelu znalazł się rząd okrągłych chromowanych przycisków oraz diod. Guzik po lewej aktywuje tryb standby (główny włącznik znajduje się z tyłu, nad gniazdem zasilania). Towarzyszy mu dioda świecąca na czerwono i zmieniająca kolor na zielony po wybudzeniu przedwzmacniacza. Kolejny przycisk to szybkie wyciszenie (mute). Przydaje się bardzo, gdy np. w czasie sesji odsłuchowej trzeba oczyścić igłę ze zbieranego z płyt kurzu. Dalej znajduje się odwrócenie fazy sygnału, z możliwością zapamiętania pozycji dla każdego z trzech wejść. Do ich wyboru służą następne dwa przyciski. W trybie standardowym przypisane wejściom diody świecą na zielono, a przy odwróconej fazie – na czerwono.
Wejścia
Trzy wejścia RCA odróżniają wersje Signature oraz Mk2 od Mk1, w której montowano dwa RCA i jedno XLR. Nad każdą parą gniazd znajdują się małe przełączniki. Górny to wybór MM/MC – druga pozycja oznacza włączenie w tor sygnałowy transformatora step up, który zwiększa wzmocnienie i dopasowuje impedancję dla wkładek z ruchomą cewką. Środkowy to wzmocnienie dla wkładek MC, oznaczone jako low/high, co prawdopodobnie oznacza, odpowiednio, 58 dB i 64 dB. Zmianie ulega także impedancja: 390/100 Ω. Wzmocnienie przy ustawieniu MM wynosi 38 dB, a impedancja – 47 kΩ. Wersja Mk1 była „głośniejsza” o 2 dB. Brak pełnych danych najnowszego Signature sprawia jednak trudność w precyzyjnym podaniu tych wartości. Najniższy przełącznik odłącza uziemienie, dzięki czemu można przerwać ewentualną pętlę masy pomiędzy komponentami systemu. Zacisk uziemienia jest wspólny i umożliwia wygodne dokręcenie małych widełek.
Wyjście zrealizowano na złączach XLR i RCA. Naraz można korzystać z jednej pary, wybranej przełącznikiem. Także w przypadku wyjść przewidziano możliwość odłączenia uziemienia. Ostatnim elementem tylnej ścianki jest gniazdo zasilania wraz z włącznikiem głównym oraz selektorem napięcia sieciowego.
Wnętrze
Thrax Orpheus Signature to ewolucja wcześniejszych modeli Mk1 i Mk2. Stał się produktem dojrzałym i, zgodnie z informacjami uzyskanymi od Rumena Atarskiego, nie będzie dalej ulepszany. Wybierając go, użytkownik kupuje wersję ostateczną, dopracowaną i szczytową. Nie będzie też zaskakiwany zmianami koncepcji lub rozszerzaniem funkcjonalności w kolejnych generacjach. Dotychczasowe modyfikacje dotyczyły m.in. kluczowych komponentów (zasilacz, lampy, kondensatory), sposobów tłumienia wibracji, a także topologii niektórych sekcji. Egzemplarz przedpremierowy nie był otwierany. Przedstawiony opis opiera się na informacjach przekazanych przez producenta.